Na świecie żyje niezliczona ilość mikroorganizmów. Potocznie uważa się, że te małe organizmy wyrządzaj więcej szkód niż pożytku. Jednak nie jest to do końca prawda, bo to właśnie bez nich życie nie byłoby możliwe. W naszych organizmach żyją niewielkich rozmiarów bakterie, które wspierają funkcjonowanie całego organizmu. Są strażnikami naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Zasiedlają błony śluzowe jelit, ale też jamy ustnej i nosogardła. I to właśnie tam mają sporo do zrobienia!

A to dlatego, że błony śluzowe jamy ustnej i nosowo-gardłowej stanowią pierwszą linię obrony naszego organizmu. Z tego względu w tej obronie biorą również udział wspomniane mikroorganizmy tworzące biofilm bakteryjny, czyli biologiczną membranę. Nie bez znaczenia jest jednak ich populacja, która musi wyróżniać się określonymi cechami fizjologicznymi lub genetycznymi, by faktycznie udało się jej chronić nasze drogi oddechowe.

W tym zakresie na szczególną uwagę zasługuje szczep Streptococcus salivarius K12, który fizjologicznie występuje tylko u 2 proc. populacji, ale dzięki zamknięciu go w formule Bactoblis®* jest dostępny dla dzieci i dorosłych na całym świecie. Czym się wyróżnia?

Ten unikalny szczep bakteryjny odkrył profesor John Tagg, mikrobiolog, wykładowca na Wydziale Mikrobiologii Uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii. Jako dziecko miał osłabioną odporność i nie mógł w pełni korzystać z beztroskiego dzieciństwa, więc kiedy wstąpił na zawodową ścieżkę, chciał znaleźć panaceum na odporność. Jego poszukiwania trwały lata, ale zakończyły się sukcesem, którego pierwszym sygnałem było pobranie próbki do badań od wyjątkowo odpornego chłopca.

W jego florze bakteryjnej jamy ustnej naukowiec odnalazł szczep Streptococcus salivarius, zwany też K12 (K – od nazwy szkoły Kaikorai School, od uczniów której pobierano wymazy do badań mikrobiologicznych, a 12 od numeru, jaki nadano chłopcu, u którego w jamie ustnej znaleziono ten wyjątkowy szczep).

Dalsze analizy wykazały, że szczep Streptococcus salivarius K12 wytwarza substancje ochronne: saliwarycynę A2 i saliwarycynę B.

Wzbogaca naturalny biofilm bakteryjny jamy ustnej i nosowo-gardłowej. By jednak doszło do kolonizacji szczepu K12, potrzebna jest systematyczność i przestrzeganie kilku zaleceń. Najważniejsze jest by przyjmować produkt na noc, po wieczornym myciu zębów (zmniejszone jest wówczas wydzielanie śliny, która mogłaby wypłukać dobroczynny szczep). Nie należy też już nic pić ani jeść.

Produkt należy stosować powoli, przez około 5 minut. Im dłużej tym lepiej.

Produkt należy stosować przez min. 3 miesiące, potem można zrobić 2–3 miesiące przerwy i ponownie przyjmować produkt. Jeśli więc chcemy wzmocnić organizm przed sezonem jesienno-zimowym, teraz właśnie jest na to najlepszy czas!

Biofilm bakteryjny to, w dużym uproszczeniu, skupisko bakterii. Formuje się na skórze i błonach śluzowych. Jego zadaniem jest ochrona gospodarza przed niesprzyjającymi warunkami środowiska oraz wsparcie mechanizmów odpowiedzi immunologicznej.

By jednak było to możliwe, wśród bakterii składających się na biofilm bakteryjny musi panować równowaga. Warto też, by w jego składzie znalazły się bakterie o działaniu wspierającym naszą odporność.

Przekonał się o tym prof. prof. John Tagg, światowej sławy mikrobiolog, wykładowca na Wydziale Mikrobiologii Uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii. Tam też, w Kaikorai School, rozpoczął badania mające na celu sprawdzić, jaki biofilm bakteryjny jamy ustnej i nosowo-gardłowej mają uczniowie tej placówki i jakie ma to przełożenie na pracę ich układu odpornościowego.

Analizując próbki śliny dzieci, w próbce nr 12 prof. John Tagg odkrył szczep Streptococcus salivarius, nazwany później K12 (K – od nazwy szkoły, 12 – od numeru porządkowego chłopca, w ślinie którego odkryto niezwykłą bakterię).

Biofilm bakteryjny chłopca, w którego składzie odnaleziono szczep Streptococcus salivarius, różnił się od biofilmu bakteryjnego innych dzieci. Sam chłopiec też mógł się czuć wyjątkowo, bo w przeciwieństwie do swoich rówieśników mógł cieszyć się beztroskim dzieciństwem, ponieważ wyróżniał się niezwykłą odpornością.

Samo odkrycie szczepu Streptococcus salivarius okazało się jednak początkiem drogi ku odnalezieniu wsparcia na odporności. Potrzeba było bowiem znaleźć sposób, który pozwoliłby bakterii zachować swoje wyjątkowe działanie. Udało się to dzięki stworzeniu formuły Bactoblis®*, która umożliwia kolonizację szczepu przy zachowaniu jej wyjątkowych właściwości.

Szczep Streptococcus salivarius w formule Bactoblis® udało się zamknąć w formie pastylek do ssania, a dla najmłodszych dzieci – w saszetkach. By jednak faktycznie doszło do skolonizowania dobroczynną bakterią błon śluzowych górnych dróg oddechowych, konieczne jest przestrzeganie kilku ważnych zasad.

W przypadku pastylek dla dzieci powyżej 3. roku życia i dorosłych należy ssać je powoli przez ok. 5 minut aż do całkowitego rozpuszczenia. Nie wolno ich rozgryzać ani połykać. Trzeba też powstrzymać się od picia i jedzenia tuż po przyjęciu produktu.

Najlepszą porą na sięgnięcie po produkt ze szczepem Streptococcus salivarius w formule Bactoblis® jest wieczór, tuż przed położeniem się spać i po myciu zębów. Wszystko po to, by zapewnić jak najdłuższy kontakt substancji aktywnej ze śluzówką gardła.

Młodszym dzieciom proszek można podawać za pomocą smoczka lub na łyżeczce. Zawartość saszetki można również wymieszać z niewielką ilością wody i podawać małymi porcjami przez ok. 5 minut.

Zaleca się stosowanie produktów ze szczepem Streptococcus salivarius w formule Bactoblis® przez co najmniej 3 miesiące. Po tym czasie można zrobić przerwę i po 2–3 miesiącach powrócić do regularnego przyjmowania szczepu.

Ten rodzaj profilaktyki warto zastosować zwłaszcza wtedy, gdy od września nasza pociecha rozpocznie uczęszczanie do żłobka lub przedszkola. Jest to bowiem czas, kiedy organizmy dzieci potrzebują dodatkowego wsparcia. Dobrym rozwiązaniem jest też stosowanie produktu latem. W ten sposób przygotujemy organizm dziecka do trudnego sezonu jesienno-zimowego.

Szkoła to nie tylko nauka i czas spędzany w klasie. To też nowe wyzwania, które dla naszych dzieci bywają stresujące. Na niemal każdym etapie pojawiają się trudniejsze cele , które trzeba przezwyciężyć, bo to one hartują nas na przyszłość.

Dla najmłodszych jednak mogą być większym obciążeniem niż nam się wydaje, co w połączeniu ze zmęczeniem wynikającym z nauki i zajęć dodatkowych może przyczynić się do osłabienia odporności dziecka. Starajmy się więc pomóc mu nauczyć się planować i dobrze zarządzać swoim czasem. Dbajmy też o to, by w swoim grafiku każdego dnia znalazło czas na spotkanie z przyjaciółmi, zabawę i odpoczynek. Zachowanie równowagi jest szalenie ważne.

Istotna jest też dieta. Ważne, by obfitowała w produkty świeże, naturalne, nieprzetworzone. Im więcej warzyw i owoców, tym lepiej. Przypominajmy też dziecku o piciu wody i zabieraniu jej ze sobą do szkoły.

Dobrze jest też zatroszczyć się o odpowiednią porcję snu naszego dziecka. Dbajmy o to, by tuż przed położeniem się spać nie oglądało telewizji ani nie zasypiało z telefonem w ręku. Emitowane przez ekrany niebieskie światło nie tylko opóźnia moment zaśnięcia, ale też znacząco pogarsza jakość snu. A sen szczególnie wpływa na sprawność układu odpornościowego malucha.

Odporność to złożona kwestia. Nie ma też magicznej tabletki, która sprawiłaby, że nasza pociecha będzie silna i odporna na wszystko. Do tego trzeba dojść samodzielnie, krok po kroku, dbając o właściwą dietę i odpoczynek dziecka. Dodatkowo można zatroszczyć się też o jego biofilm bakteryjny, aby wesprzeć jego odporność.

Biofilm bakteryny jest biologiczną membraną ochronną, a Jego prawidłowy skład ilościowy i jakościowy to duży krok dla zdrowia. I choć w tym kontekście mówi się najczęściej o mikrobiomie jelit, to nie mniej istotny jest skład flory bakteryjnej błon śluzowych w obrębie jamy ustnej, ucha i gardła. To pierwsza linia obrony naszego organizmu, narażona też na działanie niekorzystnych czynników (m.in. nagłe zmiany temperatur).

Wsparciem dla niej może być szczep Streptococcus salivarius K12 w formule Bactoblis®*, którego historia odkrycia wiąże się z osobą prof. Johna Tagga, mikrobiologa, który jako dziecko borykał się z osłabioną odpornością. Doskonale wiedział więc, jak ważne z perspektywy dziecka jest regularne uczęszczanie do szkoły i zabawa z rówieśnikami.

Odporność na najwyższym poziomie!

John Tagg zdawał sobie sprawę z tego, że kluczem dla dobrej odporności jest nie tylko zdrowy tryb życia, ale też odpowiedni biofilm bakteryjny. Przez lata przyglądał się więc tysiącom bakterii, szukając tej, która mogłaby wspomóc układ odpornościowy w jego ciężkiej pracy.

I tak po 30 latach swoich badań odkrył wspomniany już szczep Streptococcus salivarius. Jego szczęśliwym posiadaczem okazał się chłopiec z Kaikorai School w Nowej Zelandii, stąd K12 – K od nazwy szkoły, w której badane były dzieci, a 12 od numeru, jaki nadano chłopcu w badaniu. Jego odporność była wyjątkowa! Okazało się, że wspomniany szczep wytwarza unikalne substancje ochronne: saliwarycynę A2 i B, które wykazują aktywność w obrębie jamy ustnej ucha i gardła.

Kolejne lata analiz przyniosły możliwość zamknięcia szczepu w formule Bactoblis®, przez co nie tracił on swoich właściwości. W sposób naturalny ma go tylko 2 proc. populacji, ale dzięki stworzeniu odpowiedniej formuły produktu każdy może po niego sięgnąć.

Szczep K12 warto przyjmować przez 3 miesiące, aby skolonizował on jamę ustną i nosowo-gardłową. Po tym czasie można zrobić przerwę na 2-3 miesiące i powrócić do przyjmowania szczepu.

Nieobecność dzieci w szkole rodzi sporo problemów. To nie tylko obawa o zdrowie naszych pociech, ale też dni zawodowej absencji. U wielu osób generuje to duży stres, zwłaszcza jeśli dni, w których dziecko nie może iść do placówki, jest więcej, niż przewiduje ustawodawca (maksymalnie 60 dni w roku kalendarzowym). To rodzi obawy o utrzymanie swojego stanowiska pracy i może przyczyniać się do nerwowej atmosfery wśród współpracowników.

Dla dzieci nieobecność w przedszkolu i szkole to również niemały problem, zwłaszcza jeśli są już na etapie nauki. Zaległości się piętrzą, pojawiają się nowe tematy konieczne do zrealizowania, a ich nadrobienie nie jest wcale proste.

Nic zatem dziwnego, że rodzice szukają sposobów na to, by wzmocnić odporność swojej pociechy. Wymieniają się radami, szukają złotego środka i wierzą, że z miesiąca na miesiąc będzie lepiej. W dziedzinie zdrowia nie ma jednak miejsca na metodę prób i błędów, domysły i eksperymentowanie.

Jak zadbać o odporności dzieci?

Odporność to bardzo złożony temat. Na jego solidną podstawę składa się wiele elementów, m.in. dieta dziecka, jego aktywność fizyczna i odpoczynek oraz ilość snu. Mają one znaczenie od chwili narodzin, stąd w kontekście wsparcia układu odpornościowego niebagatelna rola karmienia piersią od pierwszego dnia życia (siara i mleko zawierają szeroką gamę związków aktywnych immunologicznie).

W kolejnych tygodniach organizm dziecka będzie kolonizowany bakteriami, które również będą miały znaczenie dla odporności naszej pociechy. Od tego, czy będą znajdować się w równowadze, może zależeć, w jakiej kondycji zdrowotnej będzie nasz maluch.

Skład biofilmu bakteryjnego, czyli niewidzialnych obrońców naszej odporności, również ma tu znaczenie. Od lat zagadnienie to ciekawiło prof. Johna Tagga, światowej sławy mikrobiologa, wykładowcę na Wydziale Mikrobiologii Uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii.

Profesor John Tagg badał bakterie, poszukując wyjątkowego szczepu, który zdolny będzie do wytworzenia unikalnych substancji ochronnych.

Po latach badań udało się natrafić na jej ślad. W biofilmie bakteryjnym wyjątkowo odpornego chłopca z nowozelandzkiej Kaikorai School naukowiec zidentyfikował szczep Streptococcus salivarius (nazwany K12). Bytujący na końcu języka, wydziela substancje ochronne i jest aktywny w górnych drogach oddechowych, kolonizuje jamę ustną i nosowo-gardłową, jest jak niewidzialna maseczka.

Problem polegał jednak na tym, że S. salivarius w naturalny sposób występuje tylko u 2 proc. populacji. A przecież każdy zasługuje na to, by móc cieszyć się beztroskim dzieciństwem bez opuszczania zajęć w przedszkolu i szkole!

John Tagg postanowił więc poszukać sposobu na to, by móc zadbać o równowagę mikrobioty górnych dróg oddechowych wszystkich, którzy zechcieliby sięgnąć po tego rodzaju wsparcie. I tak opracował formułę Bactoblis®*, która umożliwia kolonizację szczepu K12 przy zachowaniu jej wyjątkowych właściwości.

Szczep K12 w formule Bactoblis® został zamknięty w pastylkach do ssania i saszetkach z proszkiem (dla dzieci od 6. miesiąca życia). Ich zażywanie wiąże się jednak z kilkoma zasadami, których przestrzeganie pozwoli na skolonizowanie jamy ustnej i nosowo-gardłowej.

Najważniejsza z nich to przyjmowanie szczepu K12 w formule Bactoblis® tylko na noc, po wieczornym myciu zębów. Nie należy już nic pić ani jeść. Po 2 tygodniach stosowania rozpoczyna się kolonizacja Streptococcus salivarius. Suplementację trzeba jednak kontynuować przez 3 miesiące, a po 2-3 miesiącach przerwy można powtórzyć stosowanie.

Jeśli chcemy zatem wyposażyć swoją pociechę w solidną tarczę obronną, lato to najlepszy czas na rozpoczęcie procesu wzmacniania odporności.

Nie ma recepty na odporność. Kiedy przychodzimy na świat, ogromnym wsparciem dla naszego układu immunologicznego jest karmienie piersią, odpowiednia dawka snu i poczucie bezpieczeństwa w ramionach rodziców. Przez pierwsze pół roku to najczęściej wystarcza, jednak z czasem organizm zaczyna stykać się z coraz większą liczbą "przeciwników", przez co może potrzebować wsparcia.

Stąd tak wiele mówi się o tym, by zatroszczyć się o prawidłową dietę naszych pociech. W jadłospisach najmłodszych nie powinno zabraknąć świeżych warzyw i owoców. Dbać trzeba też o odpowiednie nawodnienie, by nie dopuścić do przesuszenia błon śluzowych, które w ten sposób mogłyby utracić część obronnego potencjału.

Ważna jest też aktywność fizyczna, zwłaszcza na świeżym powietrzu. W przypadku najmłodszych przebywanie na zewnątrz pozytywnie wpływa na ich rozwój, ale też hartuje organizm i przyzwyczaja go do zmiennych temperatur. Spacery w letnim deszczu czy chodzenie boso po trawie to dla układu odpornościowego doskonały trening, a dla dzieci świetna zabawa.

O odporności najczęściej myślimy w kontekście dzieci. To o ich zdrowie troszczymy się najmocniej, nierzadko zapominając o swoim samopoczuciu. Ale nasz układ immunologiczny również wykonuje tytaniczną pracę i potrzebuje uwagi z naszej strony.

Utrwalajmy zatem dobre nawyki i bądźmy przykładem dla swoich dzieci. Starajmy się odżywiać zdrowo, ale też bądźmy aktywni fizycznie. Możemy całą rodziną chodzić regularnie na basen, biegać lub jeździć na rowerze. To nie tylko dobre dla zdrowia, ale też wzmocnienia relacji z najbliższymi.

Nie zapominajmy też o odpoczynku. Nie zaniedbujmy snu i starajmy się mieć stały kontakt z naturą. Odwiedzajmy lasy, delektujmy się przyrodą. Takie miejsca sprzyjają wyciszeniu się i sprawiają, że możemy odetchnąć pełną piersią.

Dbajmy też o mikrobiom, nie tylko jelitowy, ale też górnych dróg oddechowych. To bowiem nos, gardło i uszy stanowią wrota do naszego organizmu, których pilnie strzegą odpowiednie mikroorganizmy tworzące biofilm bakteryjny. Są wśród nich mikroorganizmy korzystne i niekorzystne, o ile jednak panuje między nimi równowaga, możemy być spokojni o nasze samopoczucie.

Jest wiele czynników, które mogą niekorzystnie wpływać na działanie układu immunologicznego. Może być potrzebne wtedy odpowiednie wsparcie, by zatroszczyć się o swoje zdrowie. Tu z pomocą mogą przyjść określone szczepy bakteryjne.

Jest wśród nich Streptococcus salivarius (K12). Jego odkrycia dokonał prof. John Tagg, mikrobiolog i wykładowca na Wydziale Mikrobiologii Uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii. Wśród analizowanych próbek śliny dzieci z Kaikorai School w Nowej Zelandii naukowiec spotkał tę należącą do chłopca, który cieszył się wyjątkową odpornością. Okazało się, że jego biofilm bakteryjny jamy ustnej i nosowo-gardłowej różni się od biofilmu innych uczniów.

Chłopiec okazał się być posiadaczem szczepu Streptococcus salivarius, który w naturalny sposób występuje tylko u 2 proc. ludzi na świecie. Działa miejscowo w górnych drogach oddechowych i wytwarza unikalne substancje ochronne, wykazujące aktywność w obrębie jamy ustnej, ucha i gardła.

Odkrycie wyjątkowej bakterii to jedno, ale zespół badaczy musiał jeszcze znaleźć sposób na to, by szczep zachował swoje wyjątkowe właściwości. Po wielu latach prac udało się zamknąć go w formule Bactoblis®.

By doszło do skolonizowania jamy ustnej i nosowo-gardłowej, potrzeba przyjmować produkt po wieczornym myciu zębów. Nie należy już nic pić ani jeść. Szczep należy stosować przez minimum 3 miesiące. Następnie można zrobić przerwę 2-3 miesiące i powtórzyć 3 miesięczne stosowanie.

Dzieci i dorośli mają do wyboru pastylki do ssania o smaku truskawkowym lub miętowym, dla niemowląt z kolei przygotowano saszetki z proszkiem do rozpuszczania w jamie ustnej o smaku truskawkowym i bananowym.

Wsparcie odporności to proces, który warto rozpocząć w okresie letnim. Stosowanie szczepu K12 w formule Bactoblis® może okazać się odpowiednim wsparciem dla organizmu, który zaprocentuje jesienią i zimą.

Urlop czas zacząć!

O odporności mówimy najczęściej jesienią i zimą. Latem na dalszy plan spychamy troskę o zdrowie i wspieranie organizmu. A szkoda, bo to doskonały czas na to, by nie tylko odpocząć, ale też zadbać o swój układ immunologiczny.

To szalenie ważne, bo tylko dobrze pracujący układ odpornościowy jest w stanie prawidłowo spełniać swoją funkcję. To my odpowiadamy za jego działanie. Niestety nie bierzemy pod uwagę, jak będzie reagował na nagłą zmianę temperatur, np. w upalny dzień, gdy będziemy chcieli ugasić pragnienie zimnym napojem lub schłodzić się, wskakując do basenu. Jeśli dołożymy do tego klimatyzację działającą w komunikacji publicznej, sklepach i biurach, okaże się, że lato to dla naszej odporności solidny test.

Z jakim wynikiem go zda, w dużej mierze zależy od nas. Warto zatem przez cały czas dbać o to, by nie serwować swojemu organizmowi zbyt wielu wahań temperatury. Tych oczywiście nie unikniemy, jednak odpowiednio zahartowany organizm powinien sobie z nimi poradzić. Dlatego też w upalną pogodę nie pijmy bardzo schłodzonych napojów, zwłaszcza gdy jesteśmy solidnie rozgrzani, np. po wysiłku fizycznym. Niebezpieczne jest też wskakiwanie do basenu lub wody bez wcześniejszego przygotowania. Jadąc samochodem, ustawmy klimatyzację w taki sposób, by różnica temperatur we wnętrzu samochodu i na zewnątrz wynosiła ok. 5–6°C. I koniecznie wyłączmy ją ok. 10 minut przed dotarciem do celu.

W razie dodatkowego wsparcia warto rozważyć również sięgnięcie po szczep Streptococcus salivarius K12 w formule Bactoblis®*, który kolonizuje błonę śluzową w obrębie jamy ustnej i nosowo-gardłowej. Odkrył go ponad 30 lat temu mikrobiolog, profesor John Tagg, który swoją karierę poświecił odpowiedzi na pytanie: co wpływa na naszą odporność?

Udało mu się na nie odpowiedzieć, kiedy w nowozelandzkiej szkole poznał wyjątkowo odpornego chłopca. W jego florze bakteryjnej jamy ustnej John Tagg zidentyfikował szczep Streptococcus salivarius i nadał mu nazwę K12. Okazuje się, że szczep ten w naturalny sposób występuje jedynie u 2 proc. ludzi na świecie, jednak dzięki opracowaniu formuły Bactoblis® również ty i twoja rodzina możecie być w tym gronie.

Jest to możliwe dzięki przyjmowaniu szczepu K12 w postaci pastylek do ssania lub proszku do rozpuszczania w jamie ustnej. Zaleca się sięganie po taki produkt codziennie po wieczornym myciu zębów przez co najmniej 3 miesiące, następnie po 2–3 miesiącach przerwy można ponownie rozpocząć trzymiesięczne stosowanie. Tyle właśnie czasu potrzeba, by doszło do skolonizowania jamy ustnej i nosowo-gardłowej.

Dbajmy również o dietę, co latem jest nie tylko proste, ale i bardzo smaczne. To bowiem sezon na najlepsze owoce i warzywa, które dojrzewają w polskim słońcu. Jedźmy je na zdrowie, najlepiej surowe. Nadmiar możemy zamrozić lub przetworzyć, by zimą móc sięgnąć po namiastkę lata zamkniętą w słoiku.

Latem starajmy się też maksymalnie korzystać ze słonecznej aury. Jak najwięcej czasu spędzajmy na świeżym powietrzu, najlepiej będąc aktywnym fizycznie. Unikajmy też stresu i zadbajmy o dobre samopoczucie. Zapewnijmy też sobie odpoczynek i odpowiednią dawkę snu. Nie wykorzystujmy czasu wolnego od pracy na nadrabianie zaległości. Postarajmy się zwolnić i nabrać sił. A im bliżej natury, tym lepiej.